Naleśniki już opisałam, to teraz czas na ślimaczki. To świetna, łatwa w przygotowaniu przekąska na spotkanie z przyjaciółmi. Smakuje równie dobrze na ciepło, jak i na zimno. To również kolejne danie, które może świetnie "wyczyścić" nam lodówkę ze składników, na które nie mamy pomysłu. Można wrzucić tu dosłownie wszystko. Ślimaki można robić na słodko i na ostro. Ja swoje zrobiłam z szynką, pieczarkami i papryką.
ciasto francuskie (kupuję gotowe, bo do własnego nie mam cierpliwości)
6-8 plasterków szynki (ilość zależy od jej wielkości)
6-8 plasterków szynki (ilość zależy od jej wielkości)
pół papryki czerwonej
pół papryki zielonej
7-8 pieczarek
40 dkg sera żółtego
koncentrat pomidorowy
zioła
jajko
Pewnie zauważyliście podobieństwo składników potrzebnych do zrobienia ślimaczków i naleśników na ostro, które wcześniej opisałam. Lubię czasem z tego samego, zrobić dwie różne potrawy. Mam wtedy pewność, że nic mi się nie zmarnuje.
Gotowe ciasto francuskie po wyjęciu z lodówki, przed rozwinięciem dobrze chwilę ogrzać w temperaturze pokojowej. Wtedy co prawda gorzej może się odklejać od papieru, w który jest zawinięte, ale na pewno nam się nie połamie Ciasto posmarowałam koncentratem pomidorowym. Wyłożyłam potem na nie plasterki szynki, posypałam całość startymi na tarce o grubych oczkach pieczarkami. Następnie na cieście znalazła się papryka pokrojona w kostkę i żółty ser starty na tarce.
Ciasto ze wszystkimi składnikami zwinęłam w rulon. Nie obyło się bez pomocy męża, dlatego że składników było bardzo dużo i samej byłoby mi ciężko zwijać ciasto i odklejać je jednocześnie od papieru. Zwiniętą roladę, owiniętą w papier włożyłam na pół godziny do lodówki. Ładnie się skleiła i potem łatwiej było mi ją pokroić. Kawałki rolady - plastry o grubości ok. 1 cm - wykładałam na blaszkę wyłożoną pergaminem. Wszystkie kawałki posmarowałam roztrzepanym jajkiem. Ja użyłam tym razem całego, żeby nie marnować żółtka. Jeśli jednak po pieczeniu ciasta francuskiego, ktoś z Was ma w planach jajecznicę, to używajcie do smarowania ciasta samego białka. Plastry - ślimaczki posypałam jeszcze żółtym serem i suszonymi ziołami. Blachę wstawiłam na 40 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni (pierwsze 30 min pieczenia - góra-dół, ostatnie 10 minut - góra-dół z termoobiegiem).
Bardzo ważne - pamiętajcie, że świeże pieczarki i papryka puszczają dużo soków, przez co rolada może się nie kleić i ślimaczki będą pływać w piekarniku w wodzie. Ja musiałam się z tym liczyć, bo uparłam się na naprawdę dużą ilość składników.
Ślimaczki musiały być jednak smaczne, skoro goście zjedli wszystkie, co do jednego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz