Zdecydowałam się na ptysie, kiedy odwiedził nas znajomy ze swoim paroletnim synkiem. Pomyślałam, że takie mini-ptysie z bitą śmietaną przypadną maluchowi do gustu. Ciasto zaparzyłam i zostawiłam do ostygnięcia. A potem ptysie bardzo szybko się upiekły i słodki podwieczorek był gotowy. Zachwycił jednak znajomego i mojego męża, bo maluch zamiast ptysiów wolał bajki :)
1 szklanka wody
125 g masła
1 szklanka mąki pszennej
4 jajka
W rondelku zagotowałam wodę i rozpuściłam w niej masło. Na gotującą, ale nie wrzącą wodę wsypywałam stopniowo mąkę i energicznie mieszałam. Dokładnie wyrobiłam ciasto i gotowałam je jeszcze na "wolnym ogniu" cały czas mieszając, żeby się nie przypaliło. Kiedy było szkliste i odchodziło od garnka, zestawiłam je z ognia i odstawiłam do wystygnięcia.
Po wystudzeniu ciasta, dodałam do niego 4 jajka i wszystko zmiksowałam na gładką masę. Ciasto przełożyłam do worka cukierniczego i wyciskałam małe okrągłe ptysie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pamiętajcie przy odstępach między ptysiami, bo w piekarniku ciasto Wam wyrośnie.
Ptysie piekłam w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni góra-dół przez jakieś 20-30 minut. Po upieczeniu wystudziłam, przekroiłam wzdłuż i nadziałam bitą śmietaną a z wierzchu posypałam cukrem pudrem.
Dla leniuchów może być to wersja z gotową bitą śmietaną. Najsmaczniejsza jednak jest ubita ze śmietanki 30-36% z cukrem pudrem. Musi być dobrze schłodzona a cukier puder dodawać należy, jak śmietana zacznie gęstnieć. Wtedy nie opadnie. Miksujemy do momentu, aż śmietana będzie naprawdę sztywna i nie drgnie nawet jeśli przekręcimy miskę do góry nogami.
Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz