Polędwicę wieprzową jadłam wiele razy. Zawsze miękka, delikatna, krucha. Sama nigdy jednak jej nie przygotowałam, bo bałam się, że ją przesmażę, albo za długo przetrzymam w piekarniku i będzie sucha jak wióry. Stwierdziłam, że raz kozie śmierć i czas na mój pierwszy raz z tym mięsem :) Zwłaszcza, że na jednym z moich ulubionych blogów znalazłam kilka ciekawych przepisów i po prostu musiałam wypróbować ten na polędwiczki w szynce parmeńskiej.
Składniki:
1 duża polędwica wieprzowa (ok. 40-50 dkg)
3 ząbki czosnku
opakowanie mozzarelli w kulce
10-12 dkg szynki parmeńskiej
masło do smażenia
80 ml gęstej śmietany 30-36%
łyżka octu balsamicznego
sól, pieprz
odrobina cukru
Polędwiczkę umyłam i oczyściłam z błonek. Pokroiłam ją w poprzek (przecinając włókna) na kawałki szerokości 1-1,5 cm.
Rozbiłam tłuczkiem na cienkie plastry. Czosnek obrałam i starłam na drobnych oczkach na tarce do warzyw. Natarłam nim mięso, a potem delikatnie oprószyłam je solą i delikatnie posypałam pieprzem. Na sól warto uważać, bo polędwiczki potem zawijamy w szynkę, która jest już wystarczająco słona.
Rozbiłam tłuczkiem na cienkie plastry. Czosnek obrałam i starłam na drobnych oczkach na tarce do warzyw. Natarłam nim mięso, a potem delikatnie oprószyłam je solą i delikatnie posypałam pieprzem. Na sól warto uważać, bo polędwiczki potem zawijamy w szynkę, która jest już wystarczająco słona.
Na każdym kawałku mięsa, na jego połowie, kładłam plaster mozzarelli i przykrywałam go drugą połową mięsa. Tak przygotowane polędwiczki zawijałam w plastry szynki parmeńskiej.
Ruloniki smażyłam na patelni na rozgrzanym maśle przez 3, może 4 minuty z każdej strony, do momentu aż szynka lekko się przyrumieniła. Smażenie jest tutaj kluczowe. Warto smażyć polędwiczki na takim "średnim" ogniu. Za krótko smażone mogą być surowe, zbyt długo - będą twarde i suche. Tu tkwi cała tajemnica :)
Ruloniki smażyłam na patelni na rozgrzanym maśle przez 3, może 4 minuty z każdej strony, do momentu aż szynka lekko się przyrumieniła. Smażenie jest tutaj kluczowe. Warto smażyć polędwiczki na takim "średnim" ogniu. Za krótko smażone mogą być surowe, zbyt długo - będą twarde i suche. Tu tkwi cała tajemnica :)
Usmażone polędwiczki zdjęłam z patelni na talerz, a na patelnię na tłuszcz po smażeniu mięsa wlałam śmietanę i ocet balsamiczny. Dokładnie wymieszałam, dosypałam szczyptę cukru i wszystko zagotowałam. Jeśli sos wyjdzie Wam zbyt rzadki, to pogotujcie go jeszcze chwilę.
Polędwiczki podałam na śmietanowo-balsamicznym sosie, z pieczonymi ziemniaczkami i kiszonym ogórkiem.
Było smacznie. Delikatnie, miękko i krucho - tak, jak chciałam :)
Było smacznie. Delikatnie, miękko i krucho - tak, jak chciałam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz