Czasem przychodzą takie dni, że zupełnie nie wiem, co mam ugotować. Czasem są też takie dni, że chciałabym zjeść coś innego, coś naprawdę smacznego, ale nie mam ochoty długo stać przy garnkach.
Z pomocą wtedy przychodzi mi zawsze Pascal Brodnicki. Pisałam już o tym i będę wspominać jeszcze na pewno niejednokrotnie - lubię jego przepisy, bo ze składników, które nie są drogie i ogólnodostępne, potrafi wyczarować zupełnie coś nowego. Tym razem zainspirował mnie do zrobienia fajitas - co prawda proponował wołowe, ale ja robiłam to danie wieczorem, a w lodówce miałam kurczaka, więc za wołowiną już nigdzie nie biegałam. Do tego oczywiście jak zwykle zrobiłam je po swojemu. Zachęcam do spróbowania :)
Składniki:
4 tortille
1 duża pojedyncza pierś kurczaka
1 duża cebula
2 papryki (w dwóch różnych kolorach)
odrobina soku z cytryny
mała śmietana 12-18%
1 łyżeczka ostrej papryki mielonej
2 łyżeczki sosu sojowego
tymianek, oregano albo bazylia (wedle uznania)
sól, pieprz
trochę oleju
Przygotowałam najpierw kurczaka. Umyłam, osuszyłam i oczyściłam z błonek. Pokroiłam mięso w paski. Przełożyłam je do miski, skropiłam dosłownie odrobinką soku z cytryny, dodałam trochę oleju, sos sojowy i przyprawy. Odstawiłam na 20 minut do lodówki.
W tym czasie umyłam papryki. Pokroiłam je w długie paski. Połowę cebuli pokroiłam w piórka, a połowę w drobną kostkę. Paprykę i część cebuli przełożyłam do miski. Posypałam je ostrą papryką i odstawiłam, żeby nabrały smaku.
Rozgrzałam olej na patelni i na dużym ogniu obsmażyłam zamarynowanego wcześniej kurczaka. Energicznie mieszając smażyłam go na dużym ogniu. W ten sposób po bardzo krótkim czasie był już gotowy, ale nie wysuszony.
Zdjęłam go z patelni i na ten sam olej wrzuciłam warzywa. Smażyłam na dużym ogniu, aż wyraźnie zmiękły.
Warzywa się smażyły, a ja w międzyczasie podgrzewałam na drugiej patelni placki tortilli. Kiedy były ciepłe i przyrumienione z obu stron, zabrałam się za zawijanie fajitas.
Tortille posmarowałam śmietaną, na środku placka usypałam pasek z cebuli, na nią wyłożyłam usmażone warzywa i następnie kurczaka.
Placki z nadzieniem zwinęłam w rulon i przekroiłam na pół. Podałam z resztą ciepłych jeszcze, podsmażonych warzyw.
Błyskawiczne wręcz fajitas, nieskomplikowane i chyba właśnie dzięki swej prostocie takie smaczne.
Polecam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz