Przejadła mi się trochę wędlina kupowana w sklepie, dlatego postanowiłam znowu sama ją przygotować. Znowu, bo już kiedyś piekłam pierś z kurczaka w ziołach i zimna świetnie nadawała się na kanapki. Tym razem nafaszerowałam ją pieczarkami. Z ciemnym, razowym pieczywem i świeżymi warzywami była świetnym pomysłem na urozmaicenie "nudnych" kanapek.
pół piersi z kurczaka (jak największej)
10-15 dkg pieczarek
masło
sól, pieprz
majeranek, oregano, pieprz cayenne
Pierś z kurczaka umyłam, osuszyłam i usunęłam z niej błonki. Przekroiłam ją tak, że po nafaszerowaniu pieczarkami zrobił się lekki ślimak z nadzienia. Mięso oprószyłam solą, pieprzem i odstawiłam.
Następnie umyłam pieczarki, skroiłam je w plasterki i potem posiekałam bardzo drobno. Dusiłam na maśle i odparowałam z nich potem wodę. Doprawiłam solą i pieprzem i przestudziłam. Nadzienie przełożyłam na mięso.
Potem je złożyłam i "pospinałam" wykałaczkami. Tak przygotowaną sztukę mięsa, obsypałam obficie majerankiem, oregano, pieprzem cayenne i solą. Pierś przełożyłam do blaszki wyłożonej folią aluminiową wysmarowaną olejem.
Potem je złożyłam i "pospinałam" wykałaczkami. Tak przygotowaną sztukę mięsa, obsypałam obficie majerankiem, oregano, pieprzem cayenne i solą. Pierś przełożyłam do blaszki wyłożonej folią aluminiową wysmarowaną olejem.
Piekłam ok. 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 st. (góra-dół).
Pierś pokrojona w grube plastry i podana na ciepło z ziemniakami i surówką będzie idealna na obiad. Na zimno świetnie pasuje na kanapki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz